Bytom to jedno z najstarszych śląskich miast, znajdujące się w samym centrum najbardziej uprzemysłowionego regionu kraju – Górnego Śląska. Słusznie kojarzone jest z przemysłem wydobywczym, bo choć obecnie jest w nim jedna działająca kopalnia KWK Bobrek-Piekary do niedawna działało w nim aż 7 kopalń i dwie huty. Zakłady te znajdowały się w środku miasta, nadając mu, nawet jak na Śląsk, wyjątkowo industrialny charakter.
„Kiedyś to w Bytomiu padał czarny śnieg, a okna trzeba było myć co tydzień, bo tak szybko się brudziły, dzisiaj to zupełnie inna rzeczywistość”- mówi nam Stanisław Korman, Naczelnik Wydziału Strategii, Funduszy Europejskich i Obsługi Inwestora Urzędu Miejskiego w Bytomiu, gdy stoimy przed pięknie wyremontowaną, odbijającą się na tle ciemnych budynków starej zabudowy miasta, siedzibą Opery Śląskiej. To duma miasta i jedyny teatr operowy w regionie, którego zazdroszczą Bytomiowi inne aglomeracje. Dla osoby z zewnątrz śląskie miasta mogą się zlewać w jeden miejski organizm, mieszkańcy regionu jednak mocno podkreślają ich odrębność i dumni są ze swojej kulturowej wyjątkowości. Faktycznie wystarczy kilka dni by zrozumieć jak wiele je różni – podczas gdy Katowice czy Jastrzębie-Zdrój to młode miasta, wyrosłe na fali industrializacji, to Bytom, Rybnik czy Gliwice mogące pochwalić się dużo dłuższą historią, wielokrotnie zmieniały swój narodowy status, wchodząc raz w skład Polski, raz Czech, raz Niemiec, ale zawsze zachowując swoją śląską tożsamość.
Starsi od Krakowa
„Bytom jest trzy lata starszy od Krakowa”, podkreślił na spotkaniu z WWF Michał Bieda, wiceprezydent Bytomia. Miasto prawa miejskie uzyskało w 1245 roku. Podczas gdy stolica Małopolski liczy prawie 800 tysięcy mieszkańców i przyciąga kolejnych, Bytom musi mierzyć się z tym, że mieszkańców ubywa. Powodów takiego stanu rzeczy jest kilka, takie jak chęć życia w większym mieście i zdegradowane środowisko naturalne. Częściowo przyczyniło się też do tego też zamknięcie aż 6-ciu z 7-miu działających tu kopalń węgla kamiennego. O ile w XX wieku żyło w mieście ponad 200 tysięcy osób, dziś liczba ta spadła do 150-ciu tysięcy, a stopa bezrobocia jest najwyższa na Śląsku (i wynosił ponad 8%, podczas gdy w pobliskich Katowicach około 2%. Żeby lepiej zrozumieć problemy z jakimi zmaga się gmina trzeba spojrzeć jednak na bardziej precyzyjny wskaźnik – bezrobocie w niektórych górniczych osiedlach wynosi 40-50%. Jak mówi Stanisław Korman, problemem są nie tylko niepracujący górnicy, ale także ich dzieci, których dotyka bezrobocie strukturalne. To ich aktywizacja jest obecnie największym wyzwaniem dla władz miejskich.
Strategiczna interwencja
Rosnący poziom ubóstwa i problemy społeczne sprawiły, że Bytom, obok Łodzi i Wałbrzycha, został uznany za Obszar Strategicznej Interwencji. W latach 2014-2020 z Regionalnego Programu Operacyjnego województwa śląskiego na rewitalizację w ramach OSI przeznaczono 100 mln EUR, dzięki czemu udało się uratować wiele zabytkowych budynków. Oprócz tego przeprowadzono pilotażowy projekt „Bytom odNowa – innowacyjne projekty mieszkaniowe i rozwój inicjatyw społecznych”, o wartości 1,25 mln EUR. Do 2023 roku efektem ma być rewitalizacja 23 ha terenów miejskich, 46 budynków mieszkalnych, dostosowanie 7-miu budynków do nowych funkcji, odremontowanie 70-ciu mieszkań socjalnych i rewitalizacja głównej ulicy miasta, dziś nazywanej bytomską Wallstreet. Częścią zmiany jest też stworzenie ośrodków aktywizujących i wspierających mieszkańców, takich jak widoczne na zdjęciu, Centrum Inicjatyw Społecznych – projekt miejski. Działa w nim szwalnia, kuchnia i jadalnia, organizowane są warsztaty dla mieszkańców borykających się z problemami i doradztwo zawodowe. Z oferty placówki korzystają najczęściej osoby w średnim wieku i starsze, ale aktywizacja dotyczy całych rodzin, bo choć sytuacja mieszkańców się poprawia poziom ubóstwa w mieście nadal jest znaczny. Jak wynika z danych WWF Polska występuje tam największe nasilenie problemów bezrobocia i ubóstwa w regionie. Jest to także miasto, w którym największa część mieszkańców korzysta ze środowiskowej pomocy społecznej.
Zmiana w toku
Proces rewitalizacji miasta jest daleki do zakończenia. Obecnie, po aktualizacji Gminnego Programu Rewitalizacji, z ponad 180-ciu zgłoszonych projektów, wybrano do realizacji 18 projektów inwestycyjnych. Miasto chce się skoncentrować na poprawie sytuacji w historycznym centrum miasta. Znajdują się tam między innymi pozostałości kopalni Rozbark.
Według założeń zapisanych w Gminnym Programie rewitalizacji 2020+, procesowi rewitalizacji będzie poddane 20% obszaru miasta i skorzysta z niego 30% populacji. Swój wkład w zmianę oblicza Bytomia mają też prywatni inwestorzy. To pole golfowe i osiedle mieszkaniowe powstało z prywatnej inicjatywy na hałdach pokopalnianych dawnej kopalni „Szombierki”. Domy umiejscowione na hałdach cieszyły się ogromnym wzięciem, a cena za metr kwadratowy była nawet dwukrotnie wyższa niż w historycznych kamienicach w ścisłym centrum miasta. Może to ze względu na wiecznie zielony trawnik pola golfowego widoczny z okien?
Miasto na zakręcie
Zamknięcie kopalń zakończyło proces intensywnej industrializacji, powodującej poważne problemy społeczne, ale jednocześnie stworzyło szansę na obranie przez miasto innego kierunku rozwoju. Pomysłem może być turystyka oparta na historii regionu i poprzemysłowych zabytkach. Warte odwiedzenia są między innymi tereny byłej kopalni „Rozbark”, w której swoje miejsce znalazł Bytomski Teatr Tańca czy imponująca rozmiarem i architektonicznym stylem Elektrociepłownia Szombierki, znana fanom Szlaku Zabytków Techniki czy niedziałające już Zakłady Naprawcze Górnośląskich Kolei Wąskotorowych. Części dziedzictwa niestety nie udaje się uratować. Zanim zagospodarowano pozostałe zabytkowe budynki kopalni Rozbark (w części jest Teatr Tańca i Ruchu „Rozbark”), runął zabytkowy komin kopalni niszcząc częściowo cały budynek czekający na rewitalizację. Z kolei Elektrociepłowania Szombierki, która jest perłą poprzemysłowej architektury na skalę światową, nie ma szczęścia do właścicieli i została sprzedana prywatnemu inwestorowi, który miał ją wyremontować i udostępnić zwiedzającym. Nie wywiązał się niestety z tego zobowiązania, a budynek niszczeje i czeka na kolejnego kupca, który przywróci go kulturze. Miasto musi poradzić sobie także ze szkodami górniczymi. Zapadająca się ziemia w dzielnicy Karb sprawiła, że dewastowały się stojące na nim domy i restauracja amerykańskiej sieci fast-food. Jak mówi nam Stanisław Korman pokazując remontowany za pieniądze kopalni zabytkowy kościół, który ucierpiał w wyniku osunięcia się ziemi, kopalnia płaci tylko za te szkody, które uzna za spowodowane przez wydobycie węgla, podczas gdy faktycznie jest nimi dotknięte całe miasto…
Bytom, jest jednym z pięciu polskich miast, które podpisało Deklarację Burmistrzów w Sprawie Sprawiedliwej Transformacji, inicjatywy zrzeszającej gminy górnicze całej Europy w walce o wsparcie i dedykowane fundusze. Pieniądze są potrzebne by poradzić sobie z problemami związanymi z dziedzictwem górniczym i zapobieganie kolejnym. Deklaracja ma już ok 50 sygnatariuszy, część z nich jest aktywna w przedstawianiu swoich interesów w Brukseli, władzom Komisji Europejskiej.
Jak mówi Marta Anczewska, zajmująca się w WWF Polska tematem sprawiedliwej transformacji regionów górniczych: “Konieczne jest komunikowanie przez spółki górnicze i władze regionu oczekiwanej redukcji miejsc pracy w kopalniach zarówno ze względu na presję płacową, warunki ekonomiczne jak i polityki klimatyczne. Tylko odpowiedzialna postawa i urealnienie oczekiwań mieszkańców daje szansę na dokończenie transformacji bez kosztów społecznych. W innym przypadku koszty tych działań za 10 lat spadną na gminy, które już dziś borykają się z wyzwaniami takimi jak wyludnianie”.
Bytom odwiedziliśmy w czasie wizyty studyjnej w ramach programu „Sprawiedliwa Transformacja w Europie Środkowej i Południowej”, w której uczestniczyli przedstawiciele gmin górniczych z Niemiec, Bułgarii, Grecji i Polski oraz pracownicy organizacji WWF z tych krajów. Dziękujemy władzom Bytomia za pomoc w poznaniu miasta.
Katarzyna Karpa-Świderek